Łączna liczba wyświetleń

Translate

piątek, 25 lipca 2014

Rozdział 5

~Perspektywa Katy~

...- Po prostu nie mogłam się pogodzić z tym, że...że mój własny rodzony brat mnie nie rozumie.. To nie była wina Matta tylko tego typka, z którym się ścigał.. Po za tym to było pięć lat temu... Jestem mistrzynią.. Do tej pory nie miałam ani jednego wypadku...- i w tym momencie przerwał mi Louis.
-Zaraz.. chwila.. To on nie jest żadnym twoim byłym tylko twoim bratem?- zaczęliśmy z bratem się śmiać.
- No tak. Skąd pomysł, że to mój były?
- No... Ta wasza kłótnia dziwnie brzmiała, te zdjęcie i jego "opowieść" o tym jak go znienawidziłaś..
- Taa... To mogło dziwnie wyglądać z waszej perspektywy.. Hmm..
-Nie wiem jak ty, ale jakbyś nie była moją kochaną siostrzyczką to bym się z tobą umówił..
- A ja nie.. Jesteś dziwny.. Ale to dobrze.. Normalność jest nudna.. Hmm.. Wielu rzeczy się dzisiaj dowiaduje.. - chciałam zobaczyć reakcję Malika.. Wytrzeszczył oczy.. Haha właśnie o to mi chodziło..
- Jakich?- podniósł jedną brew.
- Ciekawych.- wystawiłam mu język.
-Haha Tak po za tym.. Dalej nie wpuszczasz ludzi do pokoju?
-Czego chcesz? Ty też nie..
-Dlaczego?- spytał Horan.
-Bo to zdradza kim jesteśmy.. Kolor ścian, wystrój, rzeczy, zdjęcia.. To mówi wszystko o nas.. A my jesteśmy księgą tajemnic..
- Wnioskuje, że będąc w moim pokoju bardziej skupiliście się na mnie niż na tym co tam jest i dlatego teraz nie zadajecie miliona pytań skierowanych do mojej osoby, na które pewnie i tak bym nie odpowiedziała..Dobra... Nie ważne.. Zostajesz na noc?
-Dobra... - popatrzył na mnie z chytrym uśmieszkiem, a ja westchnęłam..
-Ale?- no dajesz Brandon..
-Śpię z tobą.. Bo boję się, że wbiją do ciebie Mafiozo z kolegami i..
-Brandon?
-Słucham księżniczko.
-Oni tu mieszkają.- powiedziałam, a jemu opadły ramiona i szczęka.
-Powiedz, że żartujesz..- powiedział zrezygnowany, a ja zachichotałam.
- Ona nie żartuje.- w przejściu stanął Sasha z chłopakami. Każdy z nich na ryju miał chytry uśmieszek.
-Lubię was chłopaki, ale jak jeszcze raz w nocy wrzucicie mnie do basenu napełnionego barwnikiem to was zajebię. - powiedział uśmiechnięty i przywitał się z każdym.
-To ja zadzwonię do Miry..- powiedziałam i usiadłam na kanapie wykręcając jej numer.
(Rozmowa telefoniczna. M-Mira, K-Katy)
M- Halo?
K- Gdzie jesteś?
M-A co cię to obchodzi?
K-Proszę cię, wróć..
M-Ty mnie prosisz czy chłopaki?
K-Ja.. Pogodziłam się z Brandonem..
M-W końcu.. Jest tam jeszcze?
K-No jest...
M- Będę za 10-15 minut.
K-Trzymam cię za słowo.
(Koniec rozmowy telefonicznej)
-Mi się wydawało, że ona nie odbiera telefonów?- spytał Payne.
-Odbiera tylko od Katy.. Mimo wszystko martwi się o nią..
-Oooo fajnie... Woolf przyjdzie.. haha.. oberwie za moje włosy...- ten chytry uśmieszek mojego brata mnie przeraża...
-Ty się jeszcze na niej nie zemściłeś?! Ja już bym jej wyjebała... -,-... -taa.. ah te nasze wspólne tematy...
-Wow.. człowieku dogadamy się...- Malik się uśmiechnął...
-Ty jesteś chłopakiem mojej siostry? - ja go chyba zaraz zajebie. Chłopaki w brech tylko ja, Brandon i Zayn poważni.
-Nie.. czemu pytasz? - spytał zdziwiony.
-Moja kochana siostrzyczka zawsze miała chłopaków w twoim stylu..
-Nie zawsze.. - mruknęłam pod nosem..
-Taa... jasne.. Mick, Logan, Justin, Michel, Jackson.. - przerwałam mu..
-Nie wymieniaj dalej... a tak w ogóle to Justin nie był podobny do Malika w żadnym stopniu!- jeśli oni są podobni to ja jestem królową Anglii... pff..
-No może nie...
-Jaki Justin?- spytał Mafiozo.
-Bieber...- ledwo dokończyłam nazwisko a ten wiecznie głodny Irlandczyk się na mnie rzucił.
-Opowiadaj! Jaki on jest?! Co najbardziej lubi jeść?! Czego najczęściej słucha?! Jakiego żelu pod prysznic używa?! - oookeeey?
-yyyy fajny... lazagne... różnie... i truskawka kiwi chyba...(wymyślałam.. żeby nie było xD)...
-Hahahahhaha ..- Brandon się śmiał, a do domu wbiła Mira.
-Z buta wjeżdżam.. hahahhaha.. dlaczego żarłok leży na ... Brandon! - rzuciła się mu na szyję..
-No siema Mira.. ale wiesz, że i tak oberwiesz? - zaśmiali się.
-Zawsze psujesz najlepszy moment..- oderwała się od niego i podeszła do mnie. Już stałam bo odciągnęliśmy od mnie Horana.- Więc..
-Więc... Przepraszam okey? Wiesz, że rzadko to robię i z mojej strony to wykazuje wielki szacunek do ciebie.. Innych bym już miała w dupie..Wiem, że to moja wina.. Proszę cię wybacz mi i nie kłóćmy się więcej..- spojrzałam na nią wzrokiem niczym kot ze shreka..
-Dobra.Wybaczam ci, ale to ma mi się nie powtórzyć.- pogroziła mi palcem i obie się zaśmiałyśmy...
-Hmm..Jest po 19... jeśli się sprężymy to jeszcze można pójść na imprezę.- powiedział Sasha.
-Świetny pomysł! Pójdziemy do klubu Mic'a.- tak właśnie wszyscy poszli do swoich pokoi..Nie wiem kiedy, ale chłopaki przywieźli tu swoje rzeczy.Przygotowałam sobie sukienkę i czarne szpilki.


Wzięłam szybki prysznic, szybko się umalowałam i w samej bieliźnie weszłam do pokoju. To co zobaczyłam prawie zwaliło mnie z nóg.
-Co ty robisz w moim pokoju?!...


                                                                                                                   CDN...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hmm... w sumie to co ja mam napisać?? Przepraszam, że długo nie było rozdziału i mam nadzieję, że spodoba wam się ten :)

                                                                                                                      ♥Mrs.Tommo♥

środa, 23 lipca 2014

4 Przecudowne Lata One Direction...♥


Dzisiaj mijają 4 lata od powstania naszego ukochanego zespołu...
To właśnie cztery lata temu diametralnie zmieniło się ich życie...
Ale nie mieli pojęcia, że ten dzień zmieni również nasze życie...
Kiedy myślę o tym ile osiągnęli przez ten czas po prostu płaczę..
Wiem, że oni tego nie zobaczą, ale życzę im wszystkiego dobrego... kilkudziesięciu następnych rocznic.. po prostu, żeby byli szczęśliwi.. Zayn z Perrie.. Louis z Eleanor... Liam z Sophie... Niall z jedzeniem... a Harry z kotami... xD :)

DODATKOWA NOTKA OD AUTORKI...

Kilkadziesiąt minut temu dopiero zdjęli mi stabilizator z nogi i dopiero czuję się wolna...
Dzisiaj z okazji rocznicy chłopaków postaram się wstawić rozdział... wiem, że zaniedbuje trochę te blogi, ale proszę zrozumcie... moja rozwalona noga to było dla mnie straszne przeżycie... najprawdopodobniej dzisiaj rozdział się ukaże..  ale jeszcze nie wiem o której... mam nadzieję, że zrozumieliście moją wcześniejszą sytuacje...
Pozdrawiam i całuję...

                                                                                                  ♥Mrs.Tommo♥